0.00zł - tyle tak naprawdę wynosi dług publiczny Polski.
Dlaczego wmawia się nam, że jesteśmy zadłużeni na wieczność.
Gdyby ten dług był rzeczywisty, to faktycznie do końca świata nie jesteśmy w stanie nawet odsetek spłacić.
Ale zaraz, zaraz.
Owszem, mam kilka kredytów i je spłacam. To kwestia czasu, gdy je spłacę. Ewentualnie wezmę następne.
Poza moimi osobistymi długami, żadne inne mnie nie dotyczą. Ja żadnych międzynarodowych, ani publicznych pożyczek nie zaciągałem.
Trzeba zmienić władzę (mam nadzieję obalić i to z hukiem), a wszystkie długi, które nam się przypisuje, przenieść TYLKO I WYŁĄCZNIE na tych, którzy się pod nimi podpisywali.
Z chwilą stania się posłem, senatorem, radnym, burmistrzem, itp. żadne kombinacje typu przepisywanie na syna-żony-matki-siostry-teściowej-męża-nieślubnego dziecka jako członka rodziny nie powinno być uwzględniane. Każdy taki dziwny ruch powinien wiązać się z przepadkiem całkowitym majątku w celu spłacenia tzw długu publicznego.
Od razu odechciało by się kombinować.
